Realizacja
planów sprzedażowych – to minimalny cel każdego, kto zajmuje się sprzedażą. Ostatnio zastanawiałem się, jak to się dzieje,
że tak wielu sprzedawców pracuje ciężko, a mimo to, nie realizuje swoich planów
sprzedażowych.
Byłem
wczoraj u dietetyka. Mamy jasno określony cel, do którego realizacji potrzebny
jest precyzyjny plan. Właśnie ten precyzyjny plan skłonił mnie do przemyśleń na
temat planów sprzedażowych. Wyobraźcie sobie sytuację, w której idziecie do
dietetyka, a ten mówi Wam, że Wasz cel to schudnąć 4 kilogramy do końca
miesiąca. Po tygodniu sprawdza, czy udało Wam się schudnąć pierwszy kilogram, a
jeśli nie, to „motywuje” w ten sam sposób, w który „motywuje” większość szefów
sprzedaży, kiedy pracownik ma gorszą od zakładanej realizację planu. Brzmi
absurdalnie?
W
większości firm pracownik dostaje plan sprzedaży na dany miesiąc, kwartał, rok…
i to wszystko. W to, w jaki sposób pracownik zrealizuje plan, zazwyczaj firma
nie wnika. Tymczasem plany sprzedażowe nie biorą się znikąd, ale spora część
pracowników o tym nie wie.
Plan
sprzedaży zazwyczaj nie jest planem – jest rezultatem. Pracownik dostaje
informację, jakiego rezultatu się od niego oczekuje, natomiast nie ma żadnych
informacji na temat tego, w jaki sposób, przynajmniej według statystyk,
powinien ten plan zrealizować. Z tego powodu, na koniec miesiąca mamy wielu
sfrustrowanych sprzedawców, którzy nie osiągnęli targetu, mimo tego, że według
własnej opinii zrobili wszystko, by go zrealizować. Ich szefowie także są
sfrustrowani, ponieważ według nich, sprzedawcy zajmowali się nie tymi
czynnościami, którymi powinni.
Co w
takim razie oprócz oczekiwanego rezultatu powinien dostawać handlowiec? Według
mnie, każdy powinien dostać informację, jaka jest średnia wartość jego
transakcji. Handlowiec powinien dzięki temu wiedzieć, jaką ilość transakcji
statystycznie powinien zawrzeć. Do tego musi posiadać wiedzę, ile umówionych
spotkań lub wykonanych telefonów, składa się na jedną zawartą transakcję. To
wszystko sprzedawca powinien podzielić zgodnie z zasadą 30,30,30,10, co znaczy,
że przez pierwsze 3 tygodnie miesiąca powinien wykonywać po 30% planu, a w
czwartym tygodniu 10%, tak, żeby zniwelować koszty ewentualnych przesunięć umów
na kolejny miesiąc.
Najważniejsza
w tym podejściu jest szczerość wobec samego siebie i dyscyplina. Każdego dnia
należy wykonać określoną ilość spotkań lub telefonów i nie pozwolić sobie na
mówienie, że jeśli czegoś nie uda mi się dziś, to nadrobię jutro. A jak to jest
w Waszych firmach? Dostajecie wymagany od Was rezultat, czy plany sprzedaży?
Zapraszam na najbliższe szkolenia:
Szkolenie Skuteczne Techniki Sprzedaży 01.10.2017 Warszawa
Szkolenie Menedżer Sprzedaży, 21.10.2017, Warszawa