Jak
nauczyć się asertywności. Dlaczego boisz się powiedzieć „nie”. Sposób na naukę
asertywności. Trudna sztuka mówienia nie. Jak przestać pozwalać się
wykorzystywać
Trudna sztuka mówienia NIE. To, że zainteresował Cię ten
tekst może oznaczać, że czasem godzisz się na coś wbrew własnej woli, ponieważ
nie wiesz w jaki sposób odmówić.
Asertywności, jak każdej umiejętności, możesz się nauczyć. Na początku może być trudno, nawet trochę
dziwnie, ale kiedy wszyscy wokół przestaną Cię wykorzystywać, poczujesz co to
wolność.
Dlaczego boisz się powiedzieć NIE
Przede
wszystkim zastanów się, dlaczego nie jesteś osobą asertywną? Dlaczego boisz się
odmówić? Większość osób ma problem z tym, żeby od razu komuś odmówić. Pracując
w sprzedaży przez ponad 10 lat zauważyłem, że ludzie mało kiedy potrafią
zdecydowanie odmówić. Zazwyczaj uciekają małe kłamstwa w stylu „muszę to
przemyśleć”, „muszę porozmawiać z żoną”, „boję się ze stracę pracę”,
„potrzebuję więcej czasu na zastanowienie się” itd. W praktyce, tak jak pisałem
w tekście „co zrobić kiedy klient mówi muszę się nad tym zastanowić” prawdziwa
decyzja została już podjęta. Klient boi się jednak zranić sprzedawcę, dlatego
woli dać mu nadzieję, że naprawdę zastanowi się nad jego propozycją. Dlaczego Ty boisz się powiedzieć nie? Czy
także boisz się, że drugiej osobie będzie przykro? A może boisz się, że popsują
się Wasze relacje? Prawda jest taka, że jeśli czujesz, że ktoś Cię
wykorzystuje, to te relacje już są popsute. Ktoś po prostu Cię wykorzystuje.
Też kiedyś miałem problem z asertywnością
Ja
także kiedyś miałem problem z byciem asertywnym. Mówienie „nie” mało kiedy jest
proste i przyjemne. Pozwalanie na to, żeby ktoś żerował na tym było jednak o
wiele bardziej nieprzyjemne, dlatego postanowiłem, że coś z tym zrobię.
Asertywność w dwutakcie, czyli mój sposób na stanie się
asertywnym
Chciałem
być asertywny, ale jednocześnie zdawałem sobie sprawę z tego, że na czyjąś
prośbę nie będę w stanie odpowiedzieć zdecydowanego nie. Nieważne, czy będzie
to żul pod sklepem zbierający na flaszkę, czy ktoś ze znajomych będzie chciał
się mną wysłużyć, zdecydowane „NIE” przez moje gardło nie przejdzie. Wymyśliłem
wtedy asertywność w dwutakcie. W momencie, kiedy ktoś mnie o coś prosił
odpowiadałem „niechętnie”. To słowo idealnie pasowało do sytuacji, w której się
znajdowałem. Nie potrafiłem odmówić, ale jednocześnie dawałem znać drugiej
osobie, że nie jestem chętny do pomocy. Wiele osób już po usłyszeniu
„niechętnie” odpuszczało. Pozostali próbowali dopytać dlaczego, ale tu już było
o wiele łatwiej, bo zgodnie z regułą konsekwencji potrafiłem uargumentować
swoją niechęć do pomocy.
Asertywność dziś
Dziś
nie mam już najmniejszych problemów z asertywnością, nawet czasem uważam, żeby
nie być aż za bardzo asertywnym, bo jednak bycie osobą pomocną to zaleta.
Trzeba wiedzieć jednak, komu pomagać. Mam grupkę przyjaciół dla których jestem
w stanie zmienić swoje plany, żeby tylko im pomóc. Podobnie z najbliższą
rodziną. Natomiast kiedy widzę osobę, która próbuje wykorzystać mnie lub kogoś
innego , potrafię bardzo stanowczo powiedzieć nie.
Oprócz słowa „niechętnie” skutecznie działa zwrot „bardzo
chciałbym Ci pomóc, ale nie mogę ponieważ…. I tu wymyślamy jakąś historię”. Może Tobie bardziej przypadnie do gustu, ja za
każdym razem, kiedy musiałem wymyślić jakąś nieprawdziwą historię, źle się z tym czułem, bo miałem wrażenie, że
nie jest to właściwy kierunek w stronę stania się osobą asertywną.
Jak
każda nowa umiejętność, tak i asertywność na początku może sprawiać Wam kłopot.
Wolność i większy szacunek do siebie samych to jednak wystarczająca nagroda,
żeby podjąć ten wysiłek. Piszcie w komentarzach co Was najbardziej blokuje w
byciu asertywnym. To co napisałem powinno pomóc wielu z Was, mi pomogło, ale
jeśli będzie potrzeba, żebym rozszerzył temat, zrobię to.